Obsługujące miliony użytkowników serwisy wydają się doskonałym rozwiązaniem. Pod warunkiem, że jesteśmy wyłącznie użytkownikami. Jeśli mamy okazję poznać taki serwis od kuchni, z coraz mniejszym entuzjazmem patrzymy na tego typu rozwiązanie. Z jednej strony duży serwis stawia przed deweloperami wyzwania, z drugiej - niesie ogromne ryzyko. Rosnąca ilość zależności i ogrom powiązań komponentów brzmi dla użytkownika, jak jedna wielka niewiadoma, a dla dewelopera - jak niekończąca się historia, której bliżej do fuckupu niż happy endu. Dlatego dobrze jest zakumplować się z mikroserwisami. Na przykładzie realnego case study, opowiem, jak wdrożyliśmy mikroserwis dla nowej funkcjonalności w naszym systemie i jak ponieśliśmy... małą porażkę. Przestrzegę przed błędami, które popełniłem razem z zespołem, żebyście mogli uniknąć ich u siebie. Zero ściemy, (nie) tylko realne fuckupy. Zapraszam!

Comments

Comments are closed.

Michał at 22:31 on 30 Jun 2018

Ciekawe przedstawienie całej serii "fuck-upów" w projekcie :D Wszystko z dystansem a także z nauką na przyszłość jak radzić sobie z pokazanymi problemami.